W redakcję i korektę książek zawsze wkładam kawałek mojej duszy. Angażuję się, jakby to była moja książka. Chociaż nie muszę :).

Czekam z niecierpliwością na redakcję. I na to przyjemne uczucie, kiedy przeglądam tekst, a Pani mi pisze w komentarzu: „i co widział?” albo „i nic nie myślała?”, a ja sobie mówię: „faktycznie! przydałoby się!” […]. Pani czepianie się jest inspirujące.

– Aleksandra Maludy, autorka powieści historycznych

Beata Wojciechowska-Dudek

Urodziłam się w 1975 roku na Pomorzu Zachodnim. W wieku 4 lat zapisałam się do biblioteki i jako najmłodszy czytelnik w województwie koszalińskim trafiłam na łamy gazety. Polonistka w szkole podstawowej uważała, że jestem jedyną osobą, którą fascynuje gramatyka. W liceum do poduszki czytałam dla rozrywki słowniki, głównie wyrazów obcych, ortograficzny i wyrazów bliskoznacznych :). Od szkoły podstawowej pisałam teksty do kabaretu szkolnego, teatru harcerskiego, komponowałam piosenki, a nawet reżyserowałam przedstawienia licealne. Następnie sprawdzałam swoje umiejętności w ogólnopolskich czy wojewódzkich konkursach literackich. Niemal zawsze byłam nagradzana. Obecnie jestem redaktorką, korektorką i recenzentką książek z 15-letnim już doświadczeniem. Pracowałam dla wielu autorów i wydawnictw. W 2013 roku współzałożyłam Wydawnictwo ANATTA, które wydało do tej pory blisko tysiąc książek. Zmierzyłam się również z pisaniem na zamówienie, np. bajek i opowiadań dla dzieci czy poradnika, to w sumie około 50 pozycji. Czytam literaturę w kilku językach. Tłumaczę na polski książki z języka francuskiego.

redakcja i korekta kilkuset książek

udział w wydaniu niemal tysiąca książek

tłumaczenie z francuskiego kilkunastu publikacji

główne nagrody w kilku konkursach literackich

autorstwo opowiadań dla dorosłych i bajek dla dzieci

Jak pracuję?

Zdaję sobie sprawę, że proces redakcji i korekty jest bardzo trudny dla Autora, polega bowiem głównie na wyłapywaniu wszelkich słabych punktów i analizowaniu ich. Następnie Autor musi zmierzyć się z tymi niedoskonałościami oraz swoim najgorszym czytelnikiem, jakim jest redaktor (tak uważam, bo potem jest już tylko lepiej). Zawsze jestem pełna podziwu i szacunku dla pracy, którą Autor wkłada w swoje papierowe „dziecko”. Jednak moja praca nie pozwala mi przymykać oczu na to, co można jeszcze ulepszyć. I zwykle ulepszyć się udaje, a czytelnicy to zauważają. Naprawdę.

Co mnie motywuje?

W redakcję i korektę książek zawsze wkładam kawałek mojej duszy, zatem interesuje mnie ich ostateczny stan oraz dalsze losy. Bardzo się cieszę, gdy Autorzy piszą mi o pozytywnych opiniach czytelników, swoich nagrodach i miejscach w rankingach, a ich książka uznawana jest za dużo lepszą niż poprzednia, w której wydaniu nie uczestniczyłam. To dla mnie najcenniejsze źródła motywacji do pracy.